Jak to w historii z epidemiami bywało
Światowa Organizacja Zdrowia, ogłosiła stan pandemii z powodu rozprzestrzeniania się koronawisrusa Covid-19. Warto przy tej okazji przypomnieć o największych plagach z jakim na przestrzeni dziejów mierzyła się ludzkość.
Obecna pandemia to 118 326 chorych i 4292 ofiary śmiertelne. (stan na 11.03.2020)
Liczby te mogą budzić niepokój, ale w porównaniu z epidemiami jakie dotknęły ludzkość na przestrzeni dziejów, wydają się śmieszne.
Bez wątpienie najbardziej znaną epidemią była XIV wieczna epidemia dżumy – która do historii przeszła pod nazwą Czarnej Śmierci. Dżuma z środkowej Azji za pomocą chorych pcheł przenoszonych przez szczury, poprzez Włochy trafiła do Europy. Szczyt zachorowań przypadał na lata 1347-1353. Historycy nie są zgodni co do liczby ofiar. Szczuje się, że śmierć w wyniku epidemii mogło ponieść od 30-60% populacji ówczesnej Europy! W skali świata populacja ludzi została zredukowana z 450 milionów do 350 milionów! Ludzkość potrzebowała aż 150 lat, by wrócić do stanu liczebnego sprzed pandemii.
Pierwszą dobrze udokumentowaną epidemią była „Zaraza Antoninów” Przywleczona przez legionistów ospa wietrzna w latach 165-180 zabiła ok. 5 milionów mieszkańców Rzymian czyli 25% wszystkich ówczesnych mieszkańców Imperium Romanum.
Prawdopodobnie najtragiczniejszą epidemią w dziejach ludzkości, była „Plaga Justyniana” Epidemia dżumy z połowy VI wieku, której ofiarą padł również bizantyjski cesarz Justynian, miała ogólnoświatowy zasięg i mogła zabić nawet… połowę ówczesnej ludzkości!
Ostatnią wielką pandemią z jaką mierzyła się ludzkość to epidemia grypy z początku XX wieku popularnie nazywana „grypą hiszpanką” Pandemia grypy, która wybuchła po zakończeniu I Wojny Światowej, mogła spowodować śmierć nawet 100 milionów osób. Dla porównania ofiary I Wojny szacuje się 14 milionów.
To tylko kilka największych plag w historii ludzkości. Ludzkość od zawsze boryka się z epidemiami. Wszystko wskazuje na to, że potomni w podobny artykułach będą pomijać pandemię koronawirua z 2020 roku.
Dariusz Grochal
fot. pixabay