Targi Książki w Krakowie mają już ćwierć wieku!
Krakowskie Targi Książki to impreza, która już na dobre wpisała się w kalendarz każdego autora, wydawnictwa czy czytelnika. Organizatorzy konsekwentnie z roku na rok budowali markę tej imprezy.
Jakie były początki? Jak wyglądała tegoroczna edycja? Jaka przyszłość czeka targi książki?
Pierwsze krakowskie Targi Książki odbył się w 1997 roku. Udział wzięło w nich 140 wystawców a liczba zwiedzających nie przekroczyła 5 tysięcy. Wśród gości targów byli min. Stanisław Lem i Wiesława Szymborska.
Takie były początki. Z roku na rok rosła liczba wystawców i zwiedzających. Odchodzili z tego świata wielcy polscy literaci. Nie ma wśród nas takich twórców jak wspomniani już Lem i Szymborska. Do tej listy można w zasadzie dopisać wszystkich polskich autorów, którzy w ostatnim ćwierćwieczu odeszli z tego świat bo każdy z nich pojawiał się na targach.
Wraz z Targami rosło też młode pokolenie czytelników. Śmiało mogę postawić tezę, że zdecydowaną większość tegorocznych zwiedzających stanowiły osoby, które rodziły się już w czasach istnienia Targów. To cieszy i to bardzo. Bo choć poziom czytelnictwa w Polsce od lat utrzymuje się na bardzo niskim poziomie to przynajmniej nie spada. Młodzi ludzie dalej chcą sięgać po drukowane książki, dalej chcą uczestniczyć w spotkaniach z autorami. Jak widać młodzież nie postawiła krzyżyka na literaturze. Tym co skutecznie zniechęca ludzi do czytania jest nie brak czasu, cena książek, ale kanon szkolnych lektur. To temat na osobny felieton. W tym skupiam się tylko na Targach. Imprezie w których po raz piąty uczestniczyłem jako przedstawiciel mediów, wcześniej odwiedzając Targi jako czytelnik a od dwóch lat szczycę się też swoim literackim debiutem.
W sobotę, gdy czekałem na moją Mamę, która również jest częstym gościem tej imprezy, obserwowałem długą kolejkę czekający na wejście. W pewnym momencie tłumy na Targach były tak duże, że przemieszczanie się po stoiskach było bardzo utrudnione. I naszła mnie taka refleksja. Może drugą ćwiartkę warto rozpocząć od zmiany formuły Targów i organizować je nie raz a dwa razy w roku?
Dariusz Grochal