Prawa natury, prawa człowieka, prawa zwierząt.
Rządząca partia zaproponowała program o nazwie Piątka dla Zwierząt. Czytając zawarte w nim postulaty, nie sposób się z nimi nie zgodzić.
Nie chcę dociekać ile jest szczerych intencji w tej inicjatywie legislacyjnej. Nie ma to dla mnie, żadnego znaczenia. Wielki mąż stanu, jeden z najwybitniejszych w historii polityków – z oczywistych względów niezbyt ceniony w Polsce – Winston Churchill, zawarł sojusz z samym Stalinem.
Ja również uważam, że dla dobra zwierząt należy działać. Nie ważne czy z partią rządzącą czy z opozycyjną.
Jednym z głównych postulatów proponowanych przez PiS jest zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Sprawa, która od lat budzi zgrozę wśród wszystkich miłośników zwierząt. Teraz, dzięki znakomitemu reportażowi Janusza Schwertnera (pozdrawiam) – prawda o tym procederze dotarła do szerokiej opinii publicznej. O dziwo, pomysł ten, popierany od prawa do lewa, znalazł jednego zaciętego przeciwnika. Furia, z jaką poseł Krzysztof Bosak atakuje ten pomysł jest niezrozumiała chyba nawet dla jego partyjnych kolegów. Ćwierkają tu i ówdzie, że ludzie powiązani z największą w Polsce fermą norek, bawili się na weselu pana posła. Jeżeli tak było (a w sieci krążą zdjęcia) amok w jaki wpadł pan Bosak, wydaje się być zrozumiały. Wszak gra idzie o grube miliony.
Nie. Gra nie idzie o grube miliony. Idzie o coś znacznie ważniejszego niż pieniądze. O naszą miarę człowieczeństwa. Miarę, którą wyznacza właśnie stosunek do zwierząt.
Nie jestem zwolennikiem skrajnych rozwiązań, które w dobrej wierze są również ingerencją w prawa natury.
Prawa natury są proste i brutalne. Część żywych stworzeń na naszej planecie (w tym i nasz gatunek) jest drapieżnikami. Drapieżnik ma prawo polować. Jeżeli się to komuś nie podoba, niech kieruje swoje pretensje do Pana Boga czy Matki Natury. Taki jest porządek świata. Tak samo sprawa ma się z jedzeniem mięsa. Człowiek jest obdarzony wolną wolą i świadomym rozumem i może jeśli chce przejść na dietę wegetariańską. Nie musi. Nawet gdybyśmy wszyscy zostali wegetarianami zwierzęta i tak ginęłyby w celach konsumpcyjnych.
Problemem nie są polowania ani hodowla zwierząt. To jest nasze prawo wpisane w naturalny porządek świata. Problemem jest to, że obecnie stosujemy metody, które są całkowicie sprzeczne z naturą. W stosunku do zwierząt wykazujemy barbarzyństwem, które trudno jest porównać do jakichkolwiek innych zbrodni wyrządzonych przez człowieka.
Mamy nie tylko prawo, ale moralny obowiązek, walczyć o to, aby grupa ludzi, którzy z okrucieństwa wobec żywych istot uczynili sobie źródło dochodu, została pozbawiona możliwości kontynuowania tego procederu.
Obozy śmierci dla norek – nazywane pięknie, „fermami futrzarskimi” musza zniknąć z naszego krajobrazu. Cele więzienne – nazywane pięknie „chowem klatkowym” musza zniknąć z naszego krajobrazu.
Żadne inne żywe stworzenie na tej planecie, nie wykazuje się taką skalą bestialstwa i okrucieństwa wobec innych żywych istot, jak ludzie.
Człowiek – to wcale nie brzmi dumnie. Sprawmy jednak razem, aby tak było.
Dariusz Grochal