Krzywa wieża w mieście Frankensteina
Mało kto w Polsce wie, że aby zobaczyć krzywą wieżę wcale nie trzeba wybrać się do włoskiej Pizy. Wcale też nie trzeba opuszczać granic naszego kraju.
Cudze chwalicie, swego nie znacie – głosi stare przysłowie. No z tym „swego” można polemizować. Ząbkowice Śląskie, dziś należą do Polski, ale przez wieki były pod panowaniem Czech i Niemców.
Historia miasta jest przebogata. Warto wspomnieć choćby o dawnej nazwie Ząbkowice – Frankenstein. Tak, tak. Nazwa dobrze Wam się kojarzy. Mary Shelley, pisząc swoją powieść, prawdopodobnie znała historię głośnego na całą Europę, XVI wiecznego procesu grabarzy jaki miał miejsce właśnie w Ząbkowicach.
Nie znane są za to początki krzywej wieży. Brak źródeł historycznych powoduje, że musimy opierać się na domysłach historyków. Być może jest ona pozostałością po zamku należącym do książąt świdnickich, który został zniszczony przez wojska czeskiego króla Jerzego z Podiebardów.
Na początku XV wieku, wieża zaczęła pełnić rolę dzwonnicy pobliskiego kościoła. Kluczową datę w historii tej budowy jest 24 sierpnia 1598 roku, kiedy to wieża przechyliła się o półtora metra! Odpowiedzialne za ten stan rzeczy były najprawdopodobniej ruchy tektoniczne jakie miały miejsce w pobliskim Bardzie. Wieża przetrwała też wielki pożar jaki nawiedził miasto w połowie XIX wieku. I choć początkowo władze pruskie planowały rozebrać budowlę to na szczęście innego zdania były władze miejskie. Dzięki tej decyzji jest ona unikatowym w zarówno w skali Polski jak i Europy obiektem turystycznym.
Wysoką na 34 metry wieżę, można zwiedzać. Tych którzy się na to zdecydują czeka do pokonania 139 schodów. Warto jednak odbyć tą wspinaczkę bo z szczytu wieży rozciąga się wspaniała panorama na całą okolicę.
tekst/foto: Dariusz Grochal