Prawo i Sprawiedliwość właśnie odrzuciło weto Senatu odnośnie do projektu ustawy o badaniu rosyjskich wpływów. To wielkie krok do stworzenia w Polsce, trybunał cywilnej śmierci. Organu niepodlegającego nikomu, odpowiedzialnemu tylko przed Bogiem i historią.

PiS zamierza powołać komisję do zbadania rosyjskich wpływów. Nazwa pięknie brzmiąca, ale to tylko zasłona dymna, bo nie chodzi, tu o żadne badanie jak daleko sięgają macki rosyjskich służb specjalnych. Chodzi o to, by wykonać cywilny wyrok śmierci na liderze opozycji – Donaldzie Tusku.

Wyjątkową perfidią tego rozwiązania jest to, że partia, w której funkcjonują politycy, mogący być rosyjskimi agentami wpływu, stosuje odwrotną narrację.
PiS nie zajmie się podejrzanymi kontaktami Antoniego Macierwicza (udokumentowanymi śledztwami red. Tomasza Piątka), nie zbada kulis „Afery taśmowej” (ślady wskazują na udział rosyjskich służb, które miały pomóc PiS-owi przejąć władzę), nie zbada też niewyjaśnionych do dziś spotkań Jarosława Kaczyńskiego z rezydentem KGB, które miały miejsce na początku lat 90 (do tych spotkań przyznał się sam Kaczyński).

Powołana komisja będzie działać niczym Trybunał Inkwizycji. Będzie mogła wezwać każdego, uznać każdego za „ruskiego agenta”, od jej decyzji nie będzie się można nigdzie odwołać, a jej członkowie nie poniosą żadnej odpowiedzialności karnej, gdy niesłusznie uznają kogoś za agenta. To nie są nawet sowieckie metody. Nawet komuniści, którzy w „kiblowych procesach” skazywali na śmierć polskich patriotów, nie pozostali całkowicie bezkarni. Te parodie procesów potępiła Komisja Mazura, a kilku funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa znalazło się za kratkami. Sami komunistyczni przestępcy zdali sobie sprawę, że poszli trochę za daleko w tym przykręcaniu śruby. PiS nie ma takich obaw. Kaczyński nie zamierza mordować swoich wrogów strzałem w potylicę. Nie zamierza, bo nie potrzebuje. Wystarczy mu, że wyeliminuje tych ludzi z działalności publicznej. Pozbawi praw obywatelskich, możliwości kandydowania w wyborach przy okazji zastraszając innych działaczy opozycji.

Jeżeli PiS powoła komisję, zachowa się jak uczeń czarnoksiężnika. Wskrzesi moce, nad którymi sam nie będzie w stanie zapanować. Przecież tak komisja będzie mogła pozbawić praw obywatelskich nie tylko działaczy opozycji, ale również polityków PiS-u z samym Jarosławem Kaczyńskim na czele. Ci ludzie staną się władzą, niepodlegającą żadnej kontroli, władzą, która może skazać każdego – KAŻDEGO.

W 1789 roku wybuchła Rewolucja Francuska. Pięć lat później Georges Danton i Maksymilian Robespierre, stali się ofiarami własnego dzieła. I już nawet pal sześć to, że rewolucja zje własne dzieci. Tych mi nie żal. Szalejące bezprawie może doprowadzić do całkowitego upadku polskiej państwowości. Powstanie komisji będzie oznaczało koniec rządów prawa w Polsce i początek końca Polski w ogóle …

Dariusz Grochal