Refleksje po Targach Książki
Prawie 70 tysięcy osób, 572 wystawców i ponad 800 autorów. Te liczby mówią same za siebie. 23. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie były prawdziwym świętem miłośników literatury.
Od lat słychać w Polsce – słuszne skądinąd – narzekania na niski poziom czytelnictwa w naszym kraju. Statystyki są nieubłagalne, Polacy nie czytają książek. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich. Ci którzy cenią sobie słowo pisane mają co roku w Krakowie swoje święto. Impreza o międzynarodowym charakterze, gromadzi tak ogromne tłumy, że hala wystawowa dosłownie pęka w szwach. I choć organizatorzy robią wszystko co w ich mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo zwiedzającym, to na pewno nie są w stanie zapewnić im komfortu.
Może warto by rozważyć pomysł organizowania Targów Książki, dwa razy w roku?
Nie sposób podsumować wszystkiego co działo się na tak wielkiej imprezie. Praktycznie na każdym stoisku wystawowym można było spotkać, któregoś z znanych polskich pisarzy. Wojciech Cejrowski, Adam Michnik, Katarzyna Bonda, by wymienić tylko te trzy nazwiska, które gromadziły tłumy.
Tłum gromadziły się też na stoisku wydawnictwa REBIS. Wszystko za sprawą książki Piotra Zychowicza – Wołyń Zdradzony, która w skandalicznych okolicznościach tuż przed otwarciem Targów została – z pogwałceniem regulaminu – usunięta z konkursu na Historyczną Książkę Roku.
Ta głośnia medialnie sprawa zmusza do refleksji nad wolnością badań historycznych w Polsce. Co warte podkreślenia, głosy krytyki nad najnowszym dziełem Piotra Zychowicza podnoszą często Ci sami ludzie, którym wyraźnie nie w smak była nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk. Na szczęście większość czytelników nie zwraca uwagi na opinie płynące z tych kręgów.
Naszej Noblistki nie było na Targach – choć była w miniony weekend obecna w Krakowie - a na spotkanie z nią przyszły tłumy miłośników literatury. Każdy kto dotarł na Targi miał możliwość złożenia gratulacji, wpisem do specjalnie przygotowanej księgi pamiątkowej oraz nagrania video z pozdrowieniami dla autorki Ksiąg Jakubowych.
Spacerując od stoiska do stoiska zostałem zaczepiony przez jednego z wystawców, który zainteresował się moją plakietką z napisem MEDIA. Okazało się, że przechodziłem obok pawilonu, który choć na pozór nie wyróżniał się niczym specjalnym - był chyba jedynym w swoim rodzaju. Nie było to stoisko wystawowe, żadnego z wydawnictw czy inny obecnych na targach instytucji. Było to stoisko, autorów, którzy na własną rękę promowali swoje książki. Ciekawa inicjatywa, warta choćby prasowej wzmianki. Tym, którzy zaciekawili się tym oryginalnym pomysłem odsyłam na profile autorskie wystawców, gdzie możecie zapoznać się z ich twórczością.
https://www.facebook.com/piersakrzysztof https://www.facebook.com/powiescifantasy
Podsumowując. Książka w Polsce nie ma się tak, źle jak mogłoby się wydawać. Gdybyśmy jeszcze dokonali przeglądu naszych szkolnych lektur, które skutecznie zniechęcają młodzież do czytania, moglibyśmy cieszyć się jeszcze większym gronem osób sięgającym po literaturę.
Do zobaczenia na Targach za rok. W moim wypadku, będą to pierwsze Targi w których wystąpię w nowej formie.
Dariusz Grochal