Człowieczy los…
Jak niesamowicie poplątane potrafią być ludzkie losy, możemy przekonać się patrząc na życiorys księdza Józefa Kaingba – bez wątpienia najbardziej oryginalnego polskiego kapłana w historii.
Przeglądając archiwalne wydania tygodnika „Rola” w numerze czwartym z 1910 roku, trafiłem na bardzo ciekawy artykuł. „Chrzest Chińczyka w Krakowie”.
W niedzielę dnia 16 b. m. w kościele księży Misyonarzy w Krakowie ochrzcił Najprzewielebniejszy Ksiądz Biskup Nowak 13-letniego Chińczyka nazwiskiem Kaing-ba. Dziwne zrządzenie Boskie i dziwne koleje małego chłopca! - czytamy we wstępie artykułu.
Dalej opisana jest nie do końca jasna droga, jaką przebył ten mały mandżurski chłopiec. Prawdopodobnie został wojenną sierotą rosyjsko-japońskiej wojny z lat 1904/1905 i po bardzo wielu perypetiach trafił, aż do Krakowa. Tu przygarnięty przez księży misjonarzy otrzymał nowe imię i przyjął nową wiarę.
Po lekturze artykułu z ciekawości wpisałem do internetowej wyszukiwarki hasło Kaing-ba Kraków – jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że historia ta miała swój dalszy los i to równie ciekawy. Kaing-ba zostaje katolickim księdzem, jego pasją staje się zegarmistrzostwo co ułatwia mu przeżycie w czasach wojny i okupacji. Już jako kapłan ma romans z Heleną Kraskowską. Owocem tego związku będzie nieślubny syn. Ksiądz Kaingba (po wojnie nazwisko pisane jest już łącznie), do końca życia pozostanie w stanie duchownym jako ceniony pasterz.
W 2016 roku dokładnego odtworzenia życiorysu tej niezwykłej postaci podjęła się wnuczka księdza, pani Ewa Kraskowska w publikacji – Ksiądz Kaingba, mój dzidek.
Pozostaje liczyć na to, że teraz życiorys księdza Józefa Kainba stanie się kanwą do powstania powieści lub serialu. Jest to prawdziwie literacka historia.
Źródło:
https://wnus.edu.pl/au/file/article/download/4264.pdf
Tygodnik Rola nr 4, 1910 rok (domena publiczna)