Witamy w nowym cyklu reportaży, które będą ukazywać się na stronach 3D. Jako, że jesteśmy znani nie tylko z licznych podróży, ale również z zamiłowanie do kebabów, postanawiamy informować Was o tym, gdzie jeść warto, a których miejsc należy unikać. Chętnie też odwiedzimy miejsca polecane przez naszych czytelników. Wzorem przewodnika Michelina, będziemy przyznawać gwiazdki. Naszym „gwiazdorem” będzie red. Grochal, który ustalił wstępne kryteria. Oczywiście, jak wiadomo, życie jest pełne niespodzianek a my nie jesteśmy ludźmi, którzy uważają się za służbistów, oceny mogą w pewnych przypadkach „naciągane w górę lub w dół”. Jedliśmy już pewnie przynajmniej w 100 kebabowniach w Polsce, ale nie będziemy opisywać tego co było, bo jak każdy wie, mało który kebab potrafi utrzymać renomę przez wiele lat. Toteż pierwszym naszym lokalem w Przewodniku, będzie – AYDO Kebab z Chmielnika.

 

Lokal znajduje się w przydrożnej kamienicy. W środku jest kilka miejsc do siedzenie, oraz bezpłatna dla klientów toaleta. Dania zamawiane standardowo przy ladzie, za to miłym zaskoczeniem było, to, że zostały nam one podane do stolika. Wybór dań też standardowy. Do oceny trafił kebab na talerzu z frytkami i mieszanym sosem.

 

 

MIĘSO: do wyboru kurczak i wołowina, degustowana była wołowina. Duża ilość, bardzo dobrze usmażonej wołowiny. Wręcz wyjątkowo soczysta o co w kebabach, nawet tych najlepszych, ze względu na sposób termicznej obróbki mięsa, trudno. GWIAZDKA

DODATKI: Zestaw surówek dobrze dobrany, świeży, frytki również bardzo dobrze przygotowane. GWIAZDKA

SOSY: Sos „biały” poprawny choć bez jakieś specjalnej rewelacji. Za to sos „czerwony” istna bomba! Ostry, ale nie z tych co to potrafią zabić z odległości metra. Podany w oddzielnej sosjerce. GWIAZDKA

CENA KEBABA: Cena wręcz zaskakująco niska! Raptem 15zł za danie, choć w dzisiejszych czasach normą stały się już ceny po 18zł za porcję na talerzu. GWIAZDKA

CENA NAPOJÓW: To na co zawsze zwracam największą uwagę, bo cena napoju znaczy o szacunku dla klienta. Można sprzedawać 0,5 litra Coli za 4-5zł i na tym zarabiać, można „wciskać frajerom” napoje 0,2 w cenie 5-8zł. Tu nie będzie NIGDY zlituj. W wypadku opisywanego lokalu, cena była w normie. GWIAZDKA

 

Ocena ogólna: Bardzo miłe zaskoczenie. Choć czy zaskoczenie? Wydawać by się mogło, że duża konkurencja w wielkich miastach, będzie kasować co gorsze budki. Jest wręcz przeciwnie. Im mniejsza miejscowość, tym łatwiej trafić na coś fajnego a w zasadzie to nie zaliczyliśmy jeszcze wtopy. Podczas, gdy w Krakowie, dobre lokale można policzyć na palcach jednej ręki i zawsze działa zasada, im dalej od Rynku, tym lepsze jedzenie.