Ważny głos Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie ratowania zwierząt

paragraph g5a872b0fc 640W ustawie o ochronie zwierząt, jest jeden zapis, który spędza sen z powiek wszystkim przedstawicielom pet biznesu. Oprawcy pewnie i tak przepisami prawa się nie przejmują (o ile w ogóle je znają),za to pet biznes, zarabiający na hodowli często grube miliony, stara się jak może zohydzić działalność organizacji pro zwierzęcych.

 

Chodzi konkretnie o artykuł 7 [Czasowe odebranie zwierzęcia właścicielowi] którego punkt 3, brzmi następująco:

W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.(podkreślenie autor)

To właśnie możliwość CZASOWEGO odbioru zwierząt przez upoważnionych przedstawicieli organizacji społecznych jest solą w oku pet biznesu. Co chwila to środowisko tworzy własne interpretacje tego przepisu, które najczęściej pozbawione są zdrowego rozsądku. W tych interpretacjach pojawiają się np. takie kwiatki jak to, że nie można ratować katowanego zwierzęcia, jeżeli znajduje się ono na… terenie prywatnym.
Oczywiście, że można a nawet trzeba. Jeżeli ratujemy zdrowie czy życie nie tylko ludzi, ale i zwierząt, możemy łamać pewne przepisy. To działania w stanie wyższej konieczności.  Tak samo działa to w przypadku, gdy zauważymy podczas letniego upału zamkniętego w samochodzie psa. Możemy wybić w tym samochodzie szybę. To co normalnie byłoby wykroczeniem a może nawet przestępstwem (zniszcznie mienia) jest usprawiedliwione okolicznościami.

Artykuł 26. Kodeksu Karnego – mówi jasno:
 
Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.

Dokładnie to samo Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek stwierdza w piśmie skierowanym do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Henryka Kowalczyka. (link do pełniej treści pisma zamieszczam na końcu artykułu)

Choć oczywiście ustawodawca dysponuje daleko idącą swobodą w kształtowaniu reżimu prawnego ochrony zwierząt, pragnę podkreślić, iż w mojej ocenie norma art. 7 ust. 3 u.o.z. stanowi przejaw scedowania pewnego zakresu imperium państwa na organizacje społeczne, a zatem na samych obywateli, przyznając im kompetencje do ingerowania w pewne, określone prawa osób trzecich poprzez czasowe odebranie zwierzęcia. Przepis ten przyznaje organizacjom – a więc w istocie obywatelom – także prawo do dokonywania czynności, które mają na celu umożliwienie realizacji uprawnienia do czasowego odebrania zwierzęcia, które to czynności niejednokrotnie mogą być powiązane z ingerencją w prawo własności (np. wejście na cudzą posesję, przecięcie łańcucha, rozbicie kłódki).

Rzecznik zaznacza też że:

Odnosząc się do powyższej propozycji należy podkreślić, że o ile uprawnienie organizacji społecznej do prowadzenia „interwencyjnego” odbioru zwierzęcia w istocie wymaga pewnego obudowania legislacyjnego (o czym będzie mowa niżej), o tyle 25-letnia praktyka stosowania u.o.z. pokazuje, że to właśnie na barkach tych organizacji spoczywa główny ciężar działania w celu ratowania zwierząt w przypadkach niecierpiących zwłoki.

Takie w Polsce jest prawo i nie zmienią tego żadne publicystyczne fikołki twórcy, któremu brak odwagi podpisać się pod swoją twórczością (choć może to nie brak odwagi tylko zwyczajny wstyd, bo wie jakie głupoty wypisuje a „odwagi” do wyzwania od złodziei i włamywaczy mu nie brak)

Inną sprawą jest to czy taki właśnie stan prawny jest dobry czy należałoby go zmienić?                                                                                            Zacznę od długiego cytatu z pisma Rzecznika Praw Obywatelskich, bo bardzo dobrze opisuje ono stan prawny i praktykę stosowania prawa.

Ingerencja taka może być jednak uznana za uzasadnioną wypływającymi z art. 1 i art. 5 u.o.z. celami obowiązywania tejże ustawy – pod warunkiem, że jest ona prowadzona z zachowaniem zasady proporcjonalności i tylko w celu odwrócenia grożącego zwierzęciu niebezpieczeństwa. Kluczowe jest zatem odpowiednie zabezpieczenie ustawowe przed ryzykiem nadużywania przez organizacje społeczne omawianego prawa, mogącego prowadzić do nadmiernej i nieuzasadnionej ingerencji w ochronę prawa własności.

Zaznaczyć należy, że instytucja, o której mowa, nie jest w polskim porządku prawnym ewenementem. Wskazać można na liczne podobieństwa chociażby do uregulowania art. 243 § 1 Kodeksu postępowania karnego określającego tzw. „obywatelskie zatrzymanie”. Zgodnie z nim, każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Zakres art. 243 § 1 k.p.k. jest wręcz istotnie szerszy, niż art. 7 ust. 3 u.o.z., bowiem skierowany jest do każdej osoby (nie zaś jedynie przedstawiciela odpowiedniej organizacji społecznej) i pozwala na pozbawienie wolności innej osoby, co uznać należy wszak za znacznie dalej idącą ingerencję, niż tylko naruszenie prawa własności rzeczy.

Podkreślenia wymaga, iż obecne brzmienie art. 7 ust. 3 u.o.z. precyzyjnie wskazuje okoliczności, w których można dokonać „interwencyjnego” odbioru zwierzęcia, a także jego cel. Może ono zatem nastąpić jedynie w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, zaś jego celem jest umożliwienie podjęcia przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta) decyzji w zakresie czasowego odebrania zwierzęcia, zgodnie z art. 7 ust. 1 u.o.z. Podmiot dokonujący „interwencyjnego” odbioru zwierzęcia jest obowiązany do niezwłocznego powiadomienia wójta (burmistrza, prezydenta miasta) o tym fakcie. Organizacja, której przedstawiciel dokonał „interwencyjnego” odbioru z mocy prawa staje się stroną wynikłego z tego postępowania administracyjnego, a zatem organ administracji ma
możliwość wezwania jej przedstawicieli do przedstawienia stosownej dokumentacji oraz do złożenia zeznań, a w razie potrzeby - zastosowania grzywny  W związku z powyższym – jakkolwiek podzielam założenie, że nowelizacja obowiązującego stanu prawnego jest zasadna – nie musi ona jednak polegać na całkowitym odebraniu organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, uprawnienia do prowadzenia „interwencyjnego” odbioru zwierzęcia. Warto natomiast rozważyć wprowadzenie przepisów o charakterze gwarancyjnym, które uchroniłyby opiekunów zwierząt przed nadużywaniem uprawnień przysługujących takim organizacjom na mocy u.o.z.


Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Po pierwsze, interwencje przedstawicieli organizacji społecznych które budzą kontrowersje to procent wszystkich interwencji a przypadku nadużyć to promil. Nie zmienia to jednak faktu, że w każdym środowisku może trafić się czarna owca, która może narobić sporo złego. Problem w tym jak sformułować takie przepisy? I czy jest konieczność ich tworzenia? Czy nie wystarczy tu Kodeks Cywilny. Przepis taki znajdzie zastosowanie w mikroskopijnej ilości przypadków a może skutecznie sparaliżować działalność organizacji pro zwierzęcych. Już bardziej przydałby się przepisy, które wymusiłyby REALNE kontrole z strony państwowych instytucji. Przecież mordownia w Radysach działała jeszcze długo po tym, jak to co działo się w tym pseudoschoronisku zostało nagłośnione w mediach. Ślepa była Inspekcja Weterynaryjna, nieczułe na los zwierząt były Gminy, które miały podpisane z tym ośrodkiem umowy...

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie instytucji Rzecznika Praw Zwierząt. Ćwierć wieku działania ustawy pokazało, że społeczni aktywiści, którym los zwierząt nie jest obojętny znacznie lepiej radzą sobie z ich ratowaniem, niż finansowane z budżetu państwowe instytucje.

Dariusz Grochal

PEŁNA TREŚ PISMA:                                                                                                                                                                                     https://bip.brpo.gov.pl/sites/default/files/2023-01/Do_MRiRW_zwierz%C4%99ta_odbieranie_23.01.2023.pdf

linki zewnętrzne:                                                                                                                                                                                                          https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/ochrona-zwierzat-16798854/art-7                                                                                         https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/art-26

fot.

Obraz Gerd Altmann z Pixabay

1 wizytówka

Pin It

Odwiedziło nas

DziśDziś105
WczorajWczoraj1235
Ten TydzieńTen Tydzień5679
Ten MiesiącTen Miesiąc14424
W SUMIEW SUMIE1025262

REDAKCJA