1 Maja - zapomniana historia

HaymarketRiot HarpersDziś pierwszy dzień maja kojarzy się z początkiem majówki. Starszemu pokoleniu przypominają się czasy, kiedy to musieli paradować w organizowanych przez komunistyczną władzę pochodach.
A ilu z nas tak naprawdę wie, jaka była geneza tego święta?

 

 

 

 


Celebrowane, często do granic absurdu przez wszelkiej maści socjalistów, pierwszomajowe święto jest związane z wydarzeniami, które miały miejsce w 1886 roku. Za pewnego rodzaju chichot historii, można uznać to, że Święto Pracy, upamiętnia strajk robotników, który miał miejsce w najbardziej kapitalistycznym kraju świata.
Dziś mało kto pamięta, że do największych i najbardziej krwawych strajków dochodziło właśnie w USA. Stany Zjednoczone były krajem mającym najlepiej rozwiniętą gospodarkę to właśnie tam masowo powstawały zakłady pracy zatrudniające setki a nawet tysiące pracowników w większości pozbawionych jakichkolwiek zabezpieczeń socjalnych.  

W 1886 roku w Chicago 1 maja odbyła się demonstracja , której celem było wywalczenie ośmiogodzinnego dnia pracy. Był to początek tragicznych wydarzeń które do historii przeszły pod nazwą Haymarket Riot.  Ich kulminacyjny moment miały miejsce 3 dni później. Wtedy to, mający początkowo pokojowy charakter protest z nieustalonych przyczyn, pod sam koniec jego trwania, gdy większość manifestantów rozeszła się już do domu, został zaatakowany przez Policje.
Na placu Haymarket Square pozostało ok., 200 robotników, których bez żadnego powodu zaatakował 180 osobowy oddział policji pod dowództwem kapitana Johna Bienfielda. W stronę policji z tłumu manifestantów poleciała bomba. Część historyków uważa, że została ona rzucona przez policyjnego prowokatora. Na miejscu zginął jeden z policjantów, kilkunastu zostało rannych a na placu rozpętało się istne piekło. W ogromnym chaosie, wielu funkcjonariuszy zostało postrzelonych przez swoich kolegów. Ostatecznie liczbę ofiar oszacowano na 11 osób.
Cała sprawa miał tragiczny finał. W pokazowym procesie, pomimo braku dowodów, sześciu oskarżonych przywódców ruchu robotniczego zostało skazanych na karę śmieci.

Obchodząc jakiekolwiek święta pamiętajmy o  ich genezie. Nie ulegajmy stereotypowej propagandzie. Prawdą jest, że w wyniku ewolucji z ruchu robotniczego zrodził się najbardziej krwawych w dziejach ludzkości system polityczny, który pochłonął dziesiątki milionów ofiar.
Jednak Ci robotnicy w Ameryce walczyli tylko o to, aby godnie żyć a ich przywódcy zostali skazani niewspółmiernie do swojej winy.

Historia nie jest czarno-biała. Tamci robotnicy nie mają nic wspólnego z komunizmem i należy im się pamięć.

Skazani na karę śmieci zostali:

George Engel
Samuel Fielden  
Louis Lingg
Albert Parsons,
Michael Schwab  
August Spies

 

Dariusz Grochal

fot.Ilustracja z Harper’s Weekly, 15 maja 1886 (Public domain)

Pin It

Odwiedziło nas

DziśDziś653
WczorajWczoraj698
Ten TydzieńTen Tydzień3141
Ten MiesiącTen Miesiąc16029
W SUMIEW SUMIE1009072

REDAKCJA