Nowym działem na naszej stronie, który od dziś możecie znaleźć z zakładce WECHIKUŁ CZASU, jest dział CMENTARZE WOJENNE w którym będziemy prezentować mogiły z okresu I Wojny Światowej.
Tytułem wstępu wypada napisać parę zdań na temat nekropoli Wielkiej Wojny.

Trwający cztery lata konflikt w Europie, dzięki któremu państwo polskie po 123 latach odzyskało niepodległość, był też tragedią dla milionów Europejczyków. Miliony zginęły na frontach, miliony zostały kalekami do końca swoich dni a jeszcze większe rzesze ludzi przez  lata opłakiwało śmierć swoich bliskich.

I Wojna Światowa dla nas Polaków, jest wojną niezwykle specyficzną.
Praktycznie nie mieliśmy własnych jednostek wojskowych. W zmitologizowanej wersji historii na pierwszy plan wysuwane są Legiony Polskie powstałe z inicjatywy Józefa Piłsudzkiego przez które przewinęło się niewiele ponad 15 000 osób i nie odegrały one żadnej roli w przebiegu działań frontowych  Wielkiej Wojny. Znacznie liczniejsza Błękitna Armia, generał Józefa Hallera, liczyła w 1918 roku ok. 70 tys. żołnierzy. Jej formowanie rozpoczęto dopiero w 1917 roku i nie zdążyła ona wziąć udziału w walkach zbrojnych I Wojny. Odegrała za to ogromną rolę w wojnie o kształt wschodnich granic Rzeczypospolitej z Ukrainą i Związkiem Sowieckim.

Polacy mimo to walczyli na wszystkich frontach tej wojny często, nolens volens, strzelając do siebie nawzajem. Każde z trzech państw zaborczych wcielało bowiem do swoich armii naszych rodaków.
Podejmowane były próby formowania własnych oddziałów w ramach zaborczych armii. Polska mitologia historyczna, niechętnie wspomina fakt, że Legiony sformowane przez Piłsudzkiego były zaakceptowane przez władze w Wiedniu i podporządkowały się płynącym z niego rozkazom. Sytuacja zmieniła się w 1916 roku, kiedy to po konferencji w Pszczynie władze Austro-Węgier i Niemiec wydały proklamację zawierającą obietnicę powstania Królestwa Polskiego, pozostającego w niesprecyzowanej "łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami". Wówczas to Józef Piłsudzki, postanowił wypowiedzieć posłuszeństwo swoim przełożonym a za jego namową złożenia przysięgi na wierność Cesarzowi Niemiec, odmówiła większa część I i III Brygady Legionów. Przysięgę złożyła II Brygada, której dowódcą był generał Józef Haller a żołnierze polscy zasili „Polnische Wehrmacht”.
Haller front i to w sensie dosłownym zmienił w 1918 roku, kiedy to lutym, przedarł się przez linię frontu i połączył się z polskim formacjami w Rosji. Polskie formacje w Rosji tworzono od 21 grudnia 1917 roku. Powstały głównie z żołnierzy frontu rumuńskiego.

Ten telegraficzny sktót pokazuje jak bardzo historia I Wojny Światowej i udział w niej Polaków jest złożoną i zawiłą sprawą. O wielu faktach, współczesna mitologia historyczna, tworzona na potrzeby wiary w „prawdziwego Polaka”, który zawsze honorowo i po rycersku, walczy o „wolność waszą i naszą” i jest zarazem Winkelriedem narodów – głośnio nie mówi. No przecież, nie od dziś wiemy, że o pewnych sprawach „Nie trzeba głośno mówić”

Te same środowiska, które nie uznają głośnego mówienia prawdy o tym co nie pasuje do ich mitologii, wylewają też od lat hektolitry łez z powodu losu polskich mogił znajdujących się obecnie za naszą wschodnią granicą. Jakoś nigdy nie słyszałem z ich strony, głosów oburzenia, lamentu i rozpaczy o to w jakim stanie są mogiły „obcych” znajdujące się na terenie państwa Polskiego. I nie chodzi tu o powszechnie znane i wielokrotnie nagłaśniane przypadki, wykorzystywania macew w celach budowlanych. Spytajcie ich o losy mogił żołnierzy w Kongresówce. Ciekaw jestem czy opowiedzą Wam o tym jak bez większych oporów ich drewniane płoty rozbierane były już w rok po zakończeniu wojny.

Trzeba głośno mówić albowiem „tylko prawda jest ciekawa”. Trzeba pamiętać, że każda wojna wyciąga z ludzi to co w nich najgorsze a ponad wszystko trzeba pamiętać, że ludzie są TYLKO ludźmi. Dzielą się na dobrych i złych, ale ten podział nie ma nic wspólnego z ich narodowością.

Dariusz Grochal