Historia Żydów w Słomnikach

IS IMG 6894Wjeżdżając do Słomnik ulicą Krakowską, po lewej stronie, mijamy budynek z zamurowanymi oknami. Wnikliwy obserwator, może na nim dostrzec tablicę z Gwiazdą Dawida…

 

 

 

 

 

 

Opuszczony dziś budynek to dawna synagoga. Przed II Wojną Światową stanowiła centrum życia słomnickiej społeczności Żydów. Budowla ta służyła nie tylko jako dom modlitwy. Była również siedzibą kahału, religijnych szkół dla dziewcząt i chłopców oraz mykwy.
Nieznana jest dokładna data budowy synagogi. Historycy datują jej powstanie na przełom XIX i XX wieku. Budynek służył miejscowej społeczności do 1939 roku. Podczas wojny Niemcy doszczętnie zniszczyli wnętrze budynku. Sama bryła budynku przetrwała i w 1942 roku, była świadkiem tragedii narodu żydowskiego. To właśnie wtedy okupanci zgromadzili w tym miejscu tysiąc Żydów, którzy następnie wysłani zostali do obozu w Bełżcu.
Synagoga po wojnie pełniła różne funkcje. Najpierw w budynku urządzono kino, później były tam magazyny i warsztat. Obecnie obiekt stoi nieużywany a od 1997 stał się własnością Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie.
Wcześniej w 1990  roku, Związek Żydów Słomnickich z Izraela ufundował dwie tablice pamiątkowe. W języku hebrajskim i polskim.

Warto też przybliżyć losy żydowskiej społeczności ze Słomnik. Tym bardziej, że historia ta ma smutne zakończenie. Jest jedną z wielu tych, o których w Polsce, nie wolno głośno mówić, bo burzy mityczny obraz relacji polsko-żydowskich, głoszonych przez obecnych „historyków”.

Słomniki przez długi czas były miastem posiadającym przywilej de non tolerandis Iudaeis. Miasta posiadające w dawnej Polsce ten przywilej zakazywały osiedlania się Żydom na swoim terytorium. Żydzi mogli wchodzić w obręb miast tylko w określonych przypadkach (jarmarki, targi) Analogiczny przywilej mogły posiadać dzielnice żydowskie De non tolerandis Christianis.
Żydzi, prawo swobodnego osiedlania się w Słomnikach otrzymali dopiero w 1863 roku za sprawą aktu emancypacyjnego wydanego przez cara Aleksandra II.
Relacje pomiędzy społecznością żydowską a polską do wybuchu wojny były bardzo zróżnicowane. Z jednej strony nie było pogromów z drugiej głośna była sprawa z 1877 roku, kiedy delegacja żydowska, domagająca się ukarania przed sądem chłopa z powodu pobicia jednego z miejscowych Żydów, usłyszała „pono w Zydzie nie ma dusy, ino para”. Były przyjaźnie pomiędzy dziećmi i było też chuligańskie zachowanie polskiej młodzieży w stosunku do swoich rówieśników. Polacy z reguły biedniejsi i słabej wykształceni patrzyli z zazdrością i zawiścią na żydowskich sąsiadów. Nastroje te podsycał miejscowy kler, przestrzegając wiernych przed pijaństwem w żydowskich knajpach. Lud niewiele robił sobie z ostrzeżeń o rzekomej szkodliwości podawanych tam trunków, za to walkę duchowych z pijaństwem odbierał jako walkę z wyznawcami judaizmu.
Wybuch II Wojny Światowej oznaczał niemal całkowitą zagładę żydowskiej społeczności. W Słomnikach Niemcy utworzyli getto do którego przesiedlono również Żydów z okolicznych miejscowości.  
W 1941 liczba Żydów w getcie wynosiła 2250 osób. Następny rok przyniósł kolejne prześladowania. Najmniej „wartościowych” z niemieckiego punktu widzenia Żydów skierowano do obozu w Bełżcu. Zdolnych do pracy skierowano pierwotnie do obozu w Płaszowie. Ostatecznie i ta grupa trafiła do Bełżca. W trakcie akcji przesiedleńczych niemieccy okupanci dokonali dwóch masowych mordów w których łącznie zginęło prawie 400 osób.
Jak wszędzie w okupowanej Polsce tak i tu, żyli Polacy, gotowi nieść pomoc swoim żydowskim sąsiadom . Najwyższą cenę za to zapłaciło dwóch mieszkańców Słomnik, którzy zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku.

Koniec wojny tylko pozornie oznaczał koniec cierpień narodu żydowskiego. Do dziś panuje w Polsce zmowa milczenia o zachowaniu sporej części Polaków w stosunku do ocalałych z holokaustu Żydów.
Historycy bardzo niechętnie podejmują się badania tego okresu a ci, którzy to robią są niemal z góry skazani na społeczny ostracyzm i łatkę antypolonizmu. Te sprawy należy badać  w imię prawdy, która dla każdego historyka, powinna być dobrem najwyższym.
Tak jak byli Polacy którzy zapisali piękną kartę w naszych dziejach ratując Żydów, często płacąc za to najwyższą cenę tak też byli i Polacy, którzy w momencie próby zachowali się w sposób najpodlejszy z możliwych.
Właśnie na takich Polaków trafiła garstka ocalałych z holokaustu słomnickich Żydów.  
Sprawę mordu ocalałych z holokaustu Żydów, którzy po wojnie powrócili do Słomnik, szczegółowo opisała Klaudia Skrężna. Artykuł „Mroczna historia z małego miasteczka” ukazał się w Dzienniku Polskim – 1 września 2012 roku.
Czytając wspomnienia Racheli Knobler – której dzięki pobytowi w szpitalu udało się uratować życie, brakuje słów na komentarz.

- To było straszne. Przeżyła przecież całą wojnę, obozy i prześladowanie niemieckie, a zginęła u siebie w Słomnikach. Z rąk Polaków. Do dziś jest to moje najboleśniejsze wspomnienie. Dlatego z taką niechęcią wracam pamięcią do lat spędzonych w moim miasteczku - opowiada Rachela Knobler. - Nas z siostrą też by nie oszczędzono, gdybyśmy tę noc spędzały w domu, z matką. Ale ja byłam w Krakowie w szpitalu, a siostra zatrzymała się u koleżanki Toli Olmer na ulicy Krakowskiej - mówi Rachel.

Z tego samego artykułu dowiadujemy się, że nie był to pojedynczy przypadek.

Z dwóch tysięcy słomnickich Żydów po wojnie do miasta wróciło kilka osób. - Przeżył Scyzoryk, wrócił Lis. Zostawiliśmy tu wszystko. Marzyliśmy, ze wrócimy do dawnego życia. Tymczasem, gdy przyjechałyśmy do Słomnik w naszym domu mieszkali obcy ludzie. Polacy sadzili, że zechcemy odzyskać nasze rzeczy. Zrobiło się niebezpiecznie - wspomina Rachel.

- Pamiętam jak zamordowali tych Żydów. W nocy na dom Scyzoryka napadło kilku mężczyzn. Widziałam, jak leżeli w kałuży krwi na podłodze. Byłam wówczas dzieckiem. Mieszkałam naprzeciwko - opowiada.
Zabójstwo matki Racheli było jednym z kilku o charakterze antysemickim. Po tych wydarzeniach Żydzi opuścili miasto, by nigdy tu nie wrócić. Rachela zatrzymała się u rodziny w Krakowie.


 Tak, również takie karty w historii zapisywali Polacy. I o tym też należy mówić głośno.


tekst: Dariusz Grochal
foto/video: Marcin Strzyżewski

 

linki zewnętrzne:

https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/s/965-slomniki/112-synagogi-domy-modlitwy-i-inne/88704-synagoga-w-slomnikach                                        https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/s/965-slomniki/99-historia-spolecznosci/138035-historia-spolecznosci                                                https://dziennikpolski24.pl/mroczna-historia-z-malego-miasteczka/ar/3175742                                                                                           https://pl.wikipedia.org/wiki/Synagoga_w_S%C5%82omnikach

Pin It

Odwiedziło nas

DziśDziś726
WczorajWczoraj172
Ten TydzieńTen Tydzień726
Ten MiesiącTen Miesiąc5057
W SUMIEW SUMIE1188366

REDAKCJA