Polska - Kłomino

p1010970O Kłominie pierwszy raz usłyszałam jako o mieście duchów. Od razu wyobraziłam sobie opuszczone miasteczko rodem z westernu lub horroru, z powybijanymi, „świecącymi” ciemnością i resztkami firanek oknami, tumanami pyłu z piaskiem i potarganym papierem, niesionym przez wiatr, gwiżdżący w pustych pomieszczeniach – sceneria wzięta z opuszczonych przez Niemców miastach na Ziemiach Odzyskanych, takich jak na początku filmu „Sami swoi”.
 W mojej głowie włączył się tryb szwędacza-zwiedzacza-odkrywcy, a ponieważ byliśmy akurat pod Koszalinem, Kłomino było mniej więcej (do takiego wniosku doszliśmy ze współtowarzyszami podróży) na trasie drogi powrotnej do Krakowa, więc szkoda byłoby o nie nie zahaczyć. Klamka zapadła. Jedziemy. Nawigacja ustawiona na Kłomino, lecz za niedługo okazuje się, że nie działa i jesteśmy zdani na „Atlas samochodowy Polski” z 1999 r. oraz informacje drogowe, które niestety są mocno ograniczone (później pojawiły się strzałki ułatwiające dojazd). Najpierw trafiamy na dość duży budynek ośrodka zdrowia, oddalony od Kłomina o parę kilometrów.

Add a comment

Czytaj więcej: Polska - Kłomino

Odwiedziło nas

DziśDziś417
WczorajWczoraj172
Ten TydzieńTen Tydzień417
Ten MiesiącTen Miesiąc4748
W SUMIEW SUMIE1188057

REDAKCJA