RECENZJE KSIĄŻEK
Jezus umarł w Polsce
W XXI wieku w polskim lesie umarł Jezus. Nie tylko w sensie metaforycznym, ale dosłownym. Jedna z co najmniej 50 już osób, jakie zmarły w lasach polsko-białoruskiego pogranicza miała na imię - Jezus.
Kryzys humanitarny na polsko-białoruskim pograniczu trwa już dwa lata i nie widać szans na jego zakończenie. Polskie władze nie podjęły żadnych realnych prób powstrzymania białoruskiego reżimu przed sprowadzaniem kolejnych ludzi z Bliskiego Wschodu i Afryki. Ludzie, którzy uciekają przed wojnami w swoich ojczyznach lub po prostu szukają lepszego miejsca do życia, stają się najpierw ofiarami reżimu Łukaszenki. Białorusini obiecują im łatwą przeprawę przez zieloną granicę do Unii Europejskiej. Na miejscu czeka ich jednak starcie z polską Strażą Graniczną.
Funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej działają dziś poza polskim i międzynarodowym systemem prawnym, a każdy kolejny miesiąc takiej służby deprawuje polskich mundurowych. Łapanki, wywózki do lasów, wyrzucanie na mróz kobiet i dzieci to codzienność pogranicza. Codzienność, od której niemal wszyscy odwrócili oczy. Władza, jeżeli już coś mówi na temat kryzysu uchodźczego, to jest to stek kłamstw. Społeczeństwo polskie nie wie o skali rozgrywającej się tam tragedii albo nie chce wiedzieć. Nie chce słyszeć o tym, że polscy pogranicznicy grają w białoruskimi w siatkówkę. Tyle tylko, że przerzucaną przez płot piłką są żywi ludzie. Pomocy humanitarnej, ofiarą tej nieludzkiej gry udziela grupa aktywistów. Często są to mieszkańcy Podlasia, którzy jeszcze dwa-trzy lata temu mieli spokojne, normalne życie. Dziś każdy dzień i noc spędzają w lesie, starając się dostarczyć leki, żywność, wodę, ludziom, którzy stali się piłkami w polsko-białoruskim meczu. I właśnie Ci współcześni Sprawiedliwi są bohaterami książki Mikołaja Grynberga.
Grynber w swojej książce oddaje głos aktywistom ratującym ludzkie życie. Część z nich z obawy o własne bezpieczeństwo występuje anonimowo. Z wywiadów dowiadujemy się, jak diametralnie zmieniło się ich życie, z czym muszą się zmagać na co dzień i jak bardzo w tym są osamotnieni.
Książka Grynberga jest bez wątpienia jedną z najważniejszych książek nie tylko tego roku, ale być może dekady, a nawet stulecia. Zapisem kolejnej czarnej karty naszej historii, gdy honor obojętnego na ludzkie cierpienie polskiego społeczeństwa, ratuje garstka obywateli. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać. Przeczytać i przestać być obojętnym na dziejące się tam zło, gdyż jak powiedział Marian Turski: Nie bądźcie obojętni, bo nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków, „jakiś Auschwitz”, nagle spadnie z nieba.
Dariusz Grochal