Prowse Amanda, „Świąteczne marzenie”
Święta, święta i po świętach, a u mnie ta magiczna aura wciąż trwa! Jak to robię? Niezmiennie od lat – książek o tematyce świątecznej nie czytam przed świętami ani w trakcie, ale właśnie wtedy, gdy ludzie powoli garną się do rozbierania choinek i powrotu do codziennych spraw. Właśnie wtedy sięgam po utwory pachnące świątecznymi wypiekami i rodzinną atmosferą. W tym roku padło na „Świąteczne marzenie” Amandy Prowse, czyli autorki już mi dobrze znanej.
Megan nie miała szczęśliwego dzieciństwa, bo też trudno tak nazwać nieustanne tułanie się po rodzinach zastępczych. Pamięta, że święta zawsze były dla niej źródłem stresu i smutku – chciała ten czas spędzać z własną matką, ale jednocześnie miała świadomość tego, że w domu rodzinnym nie zazna rodzinnego ciepła, nie poczuje zapachu przygotowywanych na tę okazję potraw, a pod choinką nie będzie prezentów. Marne szanse, że będzie chociaż choinka. Dlatego, kiedy sama zostaje matką, stara się, by jej synek czuł, że święta to wyjątkowy czas. Żeby doświadczał tego, o czym ona skrycie marzyła.
Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa i zły przykład wyniesiony z domu zwykle przynoszą jeden z dwóch skrajnie różnych rezultatów – albo powielasz zachowania rodziców, albo pomny tego, co sam przeżyłeś, robisz dokładnie na odwrót, chcąc się odciąć od smutnych wspomnień. Megan się udało, wybrała drugą opcję i w tym wyborze wytrwała. Chociaż niejednokrotnie musiała wykonywać gest, który ujął mnie swoją prostotą i emocjonalnością zarazem, tj. przykładanie ręki do serca i szeptanie „ćśśś”.
> Add a comment >Euroliga Kobiet: Faworytki przegrywają z Białą Gwiazdą
Sensacyjną porażkę odniosły w pierwszym meczu w nowym roku zawodniczki CB Avenidas Salamanca. W Eurolidze Kobiet przegrały one bowiem z krakowską Wisłą 52:48 (20:13, 13:12, 13:11, 6:12) i tym samym odniosły porażkę w drugim meczu z rzędu w europejskich rozgrywkach.
Już w pierwszej kwarcie Polki zrobiły sobie dużą przewagę, właściwie miażdżąc przeciwniczki. Przegrywały jedynie przez pierwszą minutę partii, aby potem całkowicie przejąć nad nią kontrolę. W drugiej kwarcie nie było już tak wesoło, Hiszpanki mocno przycisnęły koszykarki spod Wawelu, ale ostatecznie i tę kwartę udało się wygrać gospodyniom, podwyższając jeszcze swoją przewagę w meczu. Następna kwarta ułożyła się bardzo podobnie jak ta poprzednia. Znów dużo niepewności, znów dużo nerwów, ale koniec końców udało się zawodniczkom z Krakowa odnieść zwycięstwo i w tej partii, a to głównie dzięki Tamarze Radocaj, która świetnym rzutem za trzy w końcówce kwarty wyprowadziła swój klub na prowadzenie. Ostatnia kwarta to już całkowite odmienione oblicze tego spotkania. Nieprawdopodobnie nieskuteczna była Wisła, która rzuciła tylko 6 punktów, ale przy drugim koszu nie było wiele lepiej. Hiszpanki odrobiły część straty, ale na całość nie starczyło czasu, dzięki czemu Polki mogą cieszyć się z drugiego zwycięstwa w tych rozgrywkach.
> Add a comment >Czytaj więcej: Euroliga Kobiet: Faworytki przegrywają z Białą...
Garczyński Przemysław, „Kelner”
Po kryminały zaczęłam sięgać stosunkowo niedawno, wiedziona wieloma opiniami osób bliskich i tych nieznanych, że po prostu warto. Spróbowałam zatem, choć na razie sięgam jedynie po rodzimych twórców. I muszę przyznać, że czasem dobrze jest posłuchać sugestii innych, bo jak do tej pory nie zawiodłam się – wszystkie wybrane przeze mnie kryminały spełniły moje oczekiwania. Po części zapewne też dlatego, że tę grupę książek poddaję szczególnie dokładnej selekcji, wybierając jedynie to, co sądząc po opisie, nie ma prawa nie przypaść mi do gustu. Podobnie było z „Kelnerem” Przemysława Garczyńskiego.
Ci z Was, którzy czytają moje recenzje w miarę regularnie, wiedzą zapewne, że piłka nożna i rodzime podwórko zwane Ekstraklasą (z tym ekstra bywa niestety różnie) to jedno z moich głównych zainteresowań. Jak zatem miałam nie sięgnąć po książkę, która zapowiada się następująco: w Poznaniu ginie kibic Legii Warszawa. Nawet nie kibicując akurat żadnej z tych drużyn, od razu wiedziałam, że będzie ciekawie. I było, nawet bardzo. Jeśli nie przekonało Was to jedno, dla mnie wystarczające zdanie, czytajcie dalej. W Poznaniu ginie kibic Legii Warszawa, ale nie jest to bynajmniej śmierć, którą można określić mianem normalnej. Chyba nie podpada nawet pod zakwalifikowanie jako śmierć na tle porachunków kibicowskich. Bo jeśli otrzymujesz dwadzieścia dwa ciosy nożem (czy przypadkiem jest to, że Lech Poznań został założony w roku…1922?), a twoja twarz nie przypomina już twarzy człowieka, gdyż zetknęła się z jakąś żrącą substancją, to zaczynasz się zastanawiać, skąd niby kibic wrogiej drużyny miał akurat pod ręką coś, co wypala skórę niemal do kości.
> Add a comment >Faron Dariusz, „Grzegorz Tkaczyk. Niedokończona gra”
Aż chciałoby się krzyknąć: Kielce rządzą! Pochodzę z tamtych rejonów i choć los skierował moje kroki ku stadionowi przy ulicy Ściegiennego, to jak chyba większość ludzi ze świętokrzyskiego jestem dumna z hegemonii Vive w lidze i ich sukcesów na arenie międzynarodowej. Zresztą, dumę z faktu, że polski klub zwyciężył w Lidze Mistrzów, odczuwa chyba każdy z nas. Nieistotne nawet, czy ktoś interesuje się piłką ręczną, czy też nie.
Biografia Grzegorza Tkaczyka to takie must have każdego kibica, bez względu na to czy kibicuje Vive, czy komuś innemu. Ba, nawet mieszkańcy Płocka z przyjemnością zaczytają się w tej publikacji. Dlaczego? Bo przecież Tkaczyk to nie tylko Vive, to także reprezentacja i mnóstwo o niej historii, które pewnie nigdy miały nie ujrzeć światła dziennego. Na szczęście polscy szczypiorniści z trenerem Wentą na czele potrafili zawalczyć o swoje, czyli o normalność w świecie piłki ręcznej. Selekcjoner zatrudniony na umowę zlecenie? Łóżka o metr za krótkie podczas zgrupowań? Tak, to wszystko działo się w XXI wieku! Teraz trudno sobie wyobrazić, że srebrni (2007) i brązowi (2015) medaliści mistrzostw świata jeszcze kilka lat temu musieli walczyć o działające prysznice czy porządny sprzęt. O przekazaniu koszulek kibicom czy bliskim nie było nawet mowy.
> Add a comment >Czytaj więcej: Faron Dariusz, „Grzegorz Tkaczyk. Niedokończona...
Happysad, Sonbird zagrają w Krakowie
Happysad, Sonbird
Kraków – 17.03.2018 – Klub Kwadrat ul. Skarżyńskiego 1
Otwarcie Bram 18:00 Start 19:00
Bilety przedsprzedaż 50zł w dniu koncertu 60zł
Urodzinowy Koncert 10 lat Another Pink Floyd
Urodzinowy Koncert 10 lat Another Pink Floyd
Kraków – 03.03.2018 – Centrum Kongresowe ICE Kraków
ul. Marii Konopnickiej 17
Otwarcie wejść: 17:30 Start: 19:00
Bilety przedsprzedaż 79zł, 80zł, 85zł, 99zł,100zł, 110zł,120zł, w dniu koncertu 89zł, 90zł, 95zł, 109zł, 110zł, 120zł, 130zł
Zapraszamy na koncert
Big Cyc, Kobranocka, Sztywny Pal Azji, Jary OZ, Czarno-Czarni
Kraków – 03.03.2018 – Teatr Łaźnia Nowa os. Szkolne 25
Otwarcie wejść 16:00 Start 17:00
Bilety przedsprzedaż 60zł do 31 grudnia 2017, od 1 stycznia 70 zł, w dniu koncertu 80zł.
Wyspy Zielonego Przylądka - krótki wypad [Foto, Wideo]
Poniżej prezentujemy małą galerię zdjęć z grudniowego wypadu na Wyspy zielonego Przylądka. Celem naszego wyjazdu była wyspa Sal ze stolicą w Espargos. Nasz punkt wypadowy był w miejscowości Santa Maria. Republika Zielonego Przylądka rozłożona jest na archipelagu Wysp Zielonego Przylądka w środkowej części Oceanu Atlantyckiego, 620 km na zachód od wybrzeży Afryki, na wysokości Przylądka Zielonego.
Archipelag składa się z 10 głównych wysp i 5 mniejszych wysepek. Wyspy dzielą się na dwie grupy: Wyspy Zawietrzne (Ilhas de Barlavento) i Wyspy Podwietrzne (Ilhas de Sotavento). Wyspy Zawietrzne to Santo Antão, São Vicente, Santa Luzia, São Nicolau, Sal i Boa Vista, Podwietrzne – Maio, Santiago, Fogo i Brava. Wnętrza wysp są górzyste z najwyższym szczytem Pico – 2829 m n.p.m. Wyspy zajmują powierzchnię 4033 km². Wszystkie, oprócz wyspy Santa Luzia, są zamieszkane. Zamieszkuje je w sumie około 500 tys. osób.
Archipelag Wysp Zielonego Przylądka jest pochodzenia wulkanicznego. Najwyższym wzniesieniem Wysp jest stożek wulkanu Pico do Fogo (2829 m n.p.m.). Jego ostatni wybuch miał miejsce w 2014 roku. Północno-zachodnia część archipelagu (wyspy: Santo Antão, São Vicente, São Nicolau oraz Santiago) jest młodsza od części wschodniej, i co za tym idzie, powulkaniczny charakter krajobrazu jest tu bardziej widoczny. Ta część archipelagu jest wyższa od części wschodniej.
Czytaj więcej: Wyspy Zielonego Przylądka - krótki wypad [Foto,...